Zespół aktorski

Aktorzy

Zbigniew W. Kaleta

Zbigniew W. Kaleta

Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie /1996/

1.09.1995 – 31.03.2000 -Stary Teatr, Kraków
1.02.2000 – 31.01.2001 – Teatr Rozmaitości, Warszawa
1.02.2001 – Stary Teatr, Kraków

W recenzji spektaklu Ewy Kaim „Strasznie śmieszne na podstawie Okropnie smutne”, Zuzanna Berendt doskonale charakteryzuje styl gry Zbigniewa W. Kalety: „Minimalizując ekspresję słowną, aktor komunikował publiczności swoje stany i reakcje na działania kobiety poprzez niewielkie ruchy ciała, gesty, miny, wtrącane półsłówka” (teatralny.pl). Jego ogromna zdolność do balansowania pomiędzy ironią a tragizmem unaocznia się w „Baśni o wężowym sercu” w reżyserii Beniamina M. Bukowskiego, gdzie jako Pustelnik wydobywa cały komizm z mrocznego świata rabacji galicyjskiej. Jako melancholijno-neurotyczny Poeta w głośnym „Weselu” Jana Klaty, Zbigniew W. Kaleta dowodzi, że bez jego talentu i niezwykłej osobowości trudno sobie wyobrazić repertuar Starego Teatru. Jego znakomity dialog z Panną Młodą, w którym padają przejmujące słowa „A to Polska właśnie” długo wybrzmiewa w uszach widzów, stając się brutalną diagnozą całego społeczeństwa. Perfekcyjny warsztat aktora możemy podziwiać także w „Trąbce do słuchania” Agnieszki Glińskiej, wg surrealistycznej powieści Leonory Carrington.

Swoją wszechstronność aktor zaprezentował także w innych spektaklach ostatnich sezonów, grając między innymi zagubionego ojca we współczesnej wersji „Kopciuszka” Anny Smolar czy kilka postaci w „ Masarze ” wg intrygującego dramatu Mariusa Ivaškevičiusa. „Wchodząc do stróżówki Zbigniewa W. Kalety (…) słuchamy jego relacji (jakbyśmy nagrywali reportaż o bohaterze buntu „tamtych dni”) o prześladowaniach, przemyślnych torturach i niemożliwości wyrażenia przeżyć, które były jego udziałem” ­­– pisał Bartosz Rosenberg o głęboko przejmującym monologu aktora w spektaklu „Nadchodzi chłopiec” Marcina Wierzchowskiego. W spektaklu „Królestwo” Remigiusza Brzyka „Oglądamy aktorów różnych pokoleń, którzy z wdziękiem i naturalnością poruszają się po cienkiej granicy między realizmem a uzewnętrznianiem stanów psychicznych, wydobywają rozliczne dziwności, absurdy i czarny humor” (Joanna Targoń, „Gazeta Wyborcza”), czego doskonałym przykładem jest grany przez Kaletę, w niesztampowy sposób, psychiatra. Swoją rolą w „Roku z życia codziennego w Europie Środkowo-Wschodniej” Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego ironicznie ilustruje przedstawiciela klasy średniej: „Są to ludzie małostkowi, skąpi i marudni, którym brakuje własnego języka. Większość ich życia to próba dopasowania się do komercyjnych wzorców, które akurat są modne i pożądane” (Julia Kowalska, czaskultury.pl).

Z wyjątkiem roku spędzonego w Teatrze Rozmaitości („Magnetyzm serca” Jarzyny wg „Ślubów panieńskich” z jego udziałem był ogromnym sukcesem), Zbigniew W. Kaleta związany jest ze Starym Teatrem, gdzie zadebiutował jeszcze jako student PWST w „Gwałtu, co się dzieje” Fredry w reżyserii Anny Polony. Obdarzony charyzmą aktor o ogromnej wrażliwości i skali środków wyrazu zagrał m.in. pamiętne role u Krystiana Lupy – Mistrza w spektaklu „Mistrz i Małgorzata” wg Bułhakowa, Paula Morrisseya w „Factory 2” , a także Zaratustrę II w głośnej inscenizacji z 2005 roku: „W znacznej mierze dźwiga ciężar środkowej części «Zaratustry» Lupy w Starym, kreując postać proroka z bólem rozpoznającego zrujnowany świat po śmierci Boga. Wierzy się w ten ból, w nadludzki wysiłek sprostania doświadczeniu; gdyby nie to, wątpliwa poetycka wartość Nietzscheańskich obrazów mogłaby być nie do zniesienia” (Jacek Sieradzki, „Polityka”).

Wszechstronność jego emploi, oscylującego między brawurową groteską a niepokojąco mroczną ekspresją, wykorzystywali m.in. Tadeusz Bradecki („Operetka”, „Miarka za miarkę”) czy Paweł Miśkiewicz („Przedtem/Potem”, „Mewa” oraz „Podopieczni”, spektakl o kryzysie uchodźczym, w którym aktor twórczo reinterpretuje swoją rolę w „Niewinie” Dei Loher tego samego reżysera). Mikołaj Grabowski powierzał mu bardzo urozmaicone role w „Operze mleczanej” i „Panu Tadeuszu”, mistrzostwo aktora potwierdził „Tartuffe” wg „Świętoszka” Moliera: „Kaleta buduje postać fascynującą swym zdeprawowaniem, jego Tartuffe ma chłodną determinację w spojrzeniu, przenikliwość szaleńca i genetyczną – jak się wydaje – niezdolność do odczuwania wyrzutów sumienia. To wręcz – sięgając po termin medyczny – osobowość psychopatyczna” (Agnieszka Fryz-Więcek, „Didaskalia”).

Od „Trzech stygmatów Palmera Eldritcha” (2006) aktor stale współpracował z Janem Klatą, grając m.in. przezabawnego Don Jacinto de Gouzdrala Gouzdreza w „Weselu hrabiego Orgaza” i ​ nieszczęsnego Wiktora Haldina w „Tajnym agencie”. Role Jurko Bohuna i Azji w „Trylogii”, pełne groźnej, powściąganej emocjonalności, przyniosły mu nagrodę aktorską na festiwalu w Kaliszu w 2010. Wreszcie, w sezonie 2014/2015, Kaleta wcielił się w tytułowego Króla Ubu w prześmiewczym przedstawieniu, które spuentował Jacek Cieślak: „Klata zwizualizował wszystko to, o czym Polacy pokątnie plotkują albo z czego szydzą. Efekt jest wybuchowy!”. Aktor zbudował intrygującą postać Hektora/Jakuba w multimedialnym „Akropolis” wg Wyspiańskiego w reżyserii Łukasza Twarkowskiego. Marcelina Obarska (e-splot) tak analizowała finałową scenę walki Jakuba z Aniołem: „Elementy realnej walki zostały zredukowane, by na tle spokojnej i melancholijnej melodii pianina wyeksponować niesamowicie zintensyfikowane niepokoje; drżący Jakub (Zbigniew Kaleta) zdaje się raczej walczyć ze sobą i miotać wewnątrz siebie. Walczyć nie z Aniołem, a wobec niego. Powtarzając zdanie «nie wiem, kim jesteś», staje się on znakiem naszego czasu, znakiem izolacji względem innego, dezorientacji, pytań o tożsamość”.

Pochwały przyniosła mu również rola Sofii w „Płatonowie” Bogomołowa: „Kaleta gra zarówno smutek miłości pozbawionej szans na spełnienie, depresję, której nie może zaradzić czuły mąż, jak i «buzię w ciup», czyli skromność. Jest w tej roli znacząca przemiana. Kaleta wykorzystuje w niej prywatną, posthipisowską fryzurę. Na początku głaszcze spięte gumką włosy niepewnie. Z czasem jednak zapomina o męskiej brodzie i jako sceniczna Sofia pisze do Płatonowa list, żądający od kochanka ucieczki w nieznane oraz rozpoczęcia nowego życia. Otrzymujemy mocny sygnał, że to kobiety są bardziej zdecydowane od mężczyzn (…), chciałoby się powiedzieć, z męską godnością znoszą razy losu, nie przejmując się jego zmiennościami” – pisał Jacek Cieślak w „Teatrze”.
(afw, a.sz, db)

 

Nagrody

2010 – 50 Kaliskie Spotkania Teatralne – nagroda aktorska za role: Jurko Bohuna/ Azji w przedstawieniu „Trylogia” wg H. Sienkiewicza, reż. J. Klata
1998 – II Ogólnopolski Festiwal Komedii Talia’ 98 – nagroda aktorska za rolę Łokcia w przedstawieniu „Miarka za miarkę” W. Shakespeare’a, reż. T. Bradecki.

W teatrze

Pozostałe