Zespół aktorski

Aktorzy

Iwona Budner

Iwona Budner

Absolwentka Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie /1990/

1.10.1982 – 31.09.1985 – Teatr Muzyczny, Gdynia
1.11.1991 – Stary Teatr, Kraków

Iwona Budner czaruje scenicznym temperamentem i zmysłowością za każdym razem, kiedy pojawia się na scenie, a jej świetny warsztat wybrzmiał w pełni w cyberpunkowej „Małej apokalipsie 20XX” Waldemara Raźniaka. Wyrazistością i niezwykłą barwą głosu przyciąga uwagę widzów Brechtowskiej „Opery za trzy grosze” w reżyserii Ersana Mondtaga, gdzie współtworzy mroczny półświatek Londynu. Nie inaczej dzieje się także w przypadku „Królestwa” Remigiusza Brzyka, gdzie uwodzi widzów rolą lekarki, która nawiązuje romans ze stażystą: „Rozbrajający jest duet Iwony Budner i Mateusza Górskiego wraz z ich perypetiami miłosnymi i orgią pingwinów” (Joanna Raba, „Teatr dla Wszystkich”).

Żywiołowa, hipnotyzująca w autoironicznej roli, którą powierzył jej Michał Borczuch w wielopoziomowym spektaklu „Aktorzy prowincjonalni. Sobowtór”. Aktorki szczególnie cenionej przez reżysera Pawła Miśkiewicza nie mogło zabraknąć także w jego przejmującej inscenizacji „Podopiecznych” wg Elfriede Jelinek, gdzie grana przez nią postać staje się częścią większej układanki – bohatera zbiorowego, stawiającego pytanie o wartości, które są podwaliną europejskiej kultury. „Aktorstwo w spektaklu jest znakomite. Zgodnie z koncepcją reżyserską rolę głównego bohatera gra tu cały zespół aktorski. Wszyscy aktorzy bez wyjątku tworzą świetne role, a każda z nich jest jednakowo ważna” (Tomasz Domagała, domagalasiekultury.blog.pl).

Obdarzona talentem, oryginalną urodą oraz wspaniałym głosem absolwentka krakowskiej szkoły od 1991 roku nieprzerwanie należy do zespołu Starego Teatru, gdzie zagrała ponad trzydzieści ról w bardzo urozmaiconym repertuarze. Współtworzyła sukces wysoko ocenionych przez krytykę i widzów inscenizacji Pawła Miśkiewicza na Scenie Kameralnej Starego Teatru. Wcieliła się w nieszczęśliwą, spragnioną uczuć męża Różę w polskiej prapremierze „Niewiny” Dei Loher (2004), za którą reżyser otrzymał Nagrodę im. Konrada Swinarskiego. Zagrała Obcą Kobietę, jedną z ról w migotliwym kalejdoskopie postaci, z jakich składała się świetna inscenizacja sztuki „Przedtem/Potem” Rolanda Schimmelpfenniga, komediowego traktatu filozoficznego na temat dziwności istnienia.

Iwona Budner jeszcze jako adeptka aktorstwa błyskotliwie zadebiutowała rolą Klarysy w kultowym „Człowieku bez właściwości” wg Roberta Musila, zrealizowanym przez Krystiana Lupę w krakowskiej PWST. To spotkanie wywarło ogromny wpływ na formowanie się teatralnej wrażliwości aktorki. Z powodzeniem wystąpiła potem w wielu krakowskich inscenizacjach reżysera już na profesjonalnej scenie Starego Teatru, takich jak: „Lunatycy I” (jako Ilona) i „Lunatycy II” (jako Hanna Wendling), „Mistrz i Małgorzata” (jako Hella) czy „Zaratustra” (jako Rita). W głośnym, ośmiogodzinnym „Factory 2” tego samego reżysera, scenicznej fantazji inspirowanej twórczością Andy Warhola, uwiodła publiczność brawurową kreacją transwestyty o imieniu Holly Woodlawn – bywalca (bywalczyni) Fabryki, zafascynowanego postacią Holly Goligthly, bohaterki „Śniadania u Tiffaniego”, od którego zapożyczony został artystyczny pseudonim.

Jej sceniczną charyzmę docenili reżyserzy młodszego pokolenia. Otwarta na teatralne eksperymenty aktorka stworzyła intrygujące, pełnokrwiste postaci w spektaklach Michała Borczucha: w „Werterze” wg Goethego (gdzie zagrała jedno z trzech wcieleń Loty, ukochanej tytułowego bohatera) oraz w przedstawieniu „Brand. Miasto. Wybrani” wg Ibsena (gdzie pojawiła się w roli Asty/Pani Burmistrz). Budner przykuwa wzrok jako zmysłowa Rebeka w multimedialnym uniwersum „Akropolis” w reżyserii Łukasza Twarkowskiego: „Iwona Budner, jako Hekuba, nasyca mroczny, migotliwy świat dwuznacznym erotyzmem” – pisał Łukasz Drewniak w „Dzienniku Polskim”. W swojej efektownej teatralnie wizji „Hamleta” Krzysztof Garbaczewski dostrzegł w niej Królową Gertrudę, będącą współczesną, zagubioną matką, bezradną wobec szaleństwa syna. Aktorka świetnie wywiązała się z tego zadania: „«Hamlet» jest u Garbaczewskiego matrycą. Mieści się w nim i pokazany jak w tanim filmie obyczajowym dramat Gertrudy (Iwona Budner) – matki, która z obarczającym ją o całe zło świata synem próbuje rozmawiać przez telefon” (Witold Mrozek, „Gazeta Wyborcza”).

 

 

 

 

W teatrze

Pozostałe