Repertuar

Anatomia Tytusa Fall of Rome

Anatomia Tytusa Fall of Rome

Heinera Müllera
Reż. Wojtek Klemm
Scena Kameralna
ul. Starowiślna 21

Data
premiery

16.06
2012

czas
trwania

1 godz. 50 min. (bez przerwy)

FRAGMENTY SPEKTAKLU—————-POSŁUCHAJ I ZOBACZ / LISTEN & WATCH wprowadza SEBASTIAN MAJEWSKI —————-TWÓRCY O SPEKTAKLU Anatomia Tytusa Fall of Rome (Upadek Rzymu) – parafraza dramatu Williama Szekspira o tragicznym losie rzymskiego wodza Tytusa Andronikusa – to apokaliptyczna wizja rozpadu imperium; które reaguje histerią na targające nim sprzeczności. Przemoc zamienia się w bestialskie okrucieństwo; rewanż staje się nieodpartym pragnieniem zemsty; a obcy przybierają postać odrażających barbarzyńców; których wykluczenie niespodziewanie nabiera cech eliminacji. Przedstawiony świat traci fundament wartości; na których wzniesiony był jego gmach i które określały jego sens. Dramat napisany w 1984 roku przez Heinera Müllera – wybitnego autora ze wschodnich Niemiec – miał okazać się proroctwem zapowiadającym upadek radzieckiego imperium. Czy dzisiaj można go odczytywać jako proroctwo dotyczące przyszłości Europy; targanej niepokojami ekonomicznymi i politycznymi? Europy; której kodeks moralny – zorganizowany wokół idei wolności; solidarności; poszanowania różnorodności oraz uniwersalnych praw człowieka – rozpada się obecnie pod naporem wewnętrznych konfliktów; rosnącego poczucia egzystencjalnej niepewności oraz lęku przed tym; co obce? Tekst Heinera Müllera; uważanego za klasyka teatru postdramatycznego; opatrzony został podtytułem Komentarz do Szekspira. Podobnym zabiegom poddał autor także Makbeta czy Hamleta; tworząc ich własne wersje: „w tragedii Szekspira; gdzie konflikt między Rzymianami i podbitymi przez nich ludami; cyniczną w swojej cywilizacyjnej wyższości metropolią i dziką stepowo-leśną prowincją prowadzi do upadku całego świata; znalazł Müller […] doskonałą podstawę do takiego przemalowania; by nieustanne tarcie między warstwą oryginalną a warstwą przez niego nałożoną ujawniało podstawowe konflikty również i naszej rzeczywistości –­ pisała Małgorzata Sugiera. – Próżno by jednak szukać w Anatomii Tytusa śladów jednoznacznych moralnych ocen. Naiwnej wiary w naturalną dobroć dzikusa czy dziejową sprawiedliwość; sadomasochistycznej przyjemności oglądania upadku źle urządzonego świata […]. Goci Müllera zabijają tak samo okrutnie i bezmyślnie jak Rzymianie; czym prędzej pragnąc zająć ich dominującą pozycję. Obie strony; równe sobie w nieludzkości; pracują zgodnie – choć nie do końca świadomie – nad domknięciem „pułapki świata”. (Wariacje szekspirowskie w powojennym dramacie europejskim). Polską prapremierę Anatomii Tutusa – w świetnym przekładzie Moniki Muskały i z Janem Peszkiem w roli tytułowej – przygotował sprawdzony zespół; który w poprzednich sezonach z powodzeniem zrealizował na Scenie Kameralnej Starego Teatru grane do dzisiaj przedstawienia: Piekarnię Brechta (2008) oraz Amfitriona Kleista (2010). ————-Dla Wojtka Klemma Scena Kameralna Starego Teatru jest już chyba domem. Tu wystawił „Amfitriona” i „Piekarnię”; tu podczas festiwalu Boska Komedia pokazał „Judytę” z Teatru Współczesnego w Szczecinie. Ale domem w szerszym sensie jest Europa; Klemm w spektaklu dekonstruuje ten dom także w znaczeniu dosłownym. Mascha Mazur stworzyła projekt głęboko ironiczny. Ściany okalające scenę; z wyjątkiem wycięcia na łaźnię; która zamyka perspektywę; zbudowane są z szarego kartonu. Od razu pojawiają się znaczące skojarzenia – brak stabilności; bo to przecież domek z kart. No i jest ekologicznie. Ale tylko w sferze decorum. Bo idee rządzące europejską wspólnotą; które obnaża Klemm; są mroczne; oparte na krwawej walce o władzę; rozlewie krwi; seksie.Chwile oczyszczenia bywają krótkie; jak scena w łaźni; gdy nadzy aktorzy; mężczyźni i kobiety; Rzymianie i Goci; zmywają brud po poprzednim starciu; odpoczywają w strumieniach wody i kłębach pary przed kolejną walką. Wzięta w niewolę; jako zakładniczka; królowa Gotów Tamora (Katarzyna Krzanowska) z synami i murzyńskim kochankiem Aaronem (Wiktor Loga-Skarczewski); Saturnin (Krzysztof Zawadzki); syn cezara ubiegający się o sukcesję i rywalizujący o nią z bratem. Kąpią się Lucjusz (Błażej Peszek) i Lawinia (Paulina Puślednik); dzieci bohaterskiego rzymskiego generała Tytusa Andronikusa. Tylko jego w łaźni nie ma. Grający Tytusa Jan Peszek siedzi na ławie z lewej strony sceny. Jedyny sprawiedliwy pośród uwikłanych w brudne rozgrywki. Spokojny jak kamień. Majestatyczny niczym pomnik szlachetnego herosa. Nagi; nie mający nic do ukrycia. Tych kilka minut na początku spektaklu to jednocześnie kilka ostatnich minut; kiedy widzimy Tytusa jako zwycięskiego dowódcę; który grał czysto; bo niszczył wroga tylko na polu walki; w bitwie. (…)Klemm sięga do arsenału swoich „gimnastycznych” środków. (…) Czasami dostajemy mocny rytm i wizualne efekty pobudzające oko i myśl; a czasami współczujemy zespołowi; że musi schodzić ze sceny na kolanach; brudząc czyste garnitury. Ale Müller uprzedza aktorów; zwłaszcza w monologu Lawinii; że role wrastają w ciało; maski w twarz; a jego tekstu nie można grać bezkarnie. Klaun (Beata Paluch); reprezentujący Rzym i społeczeństwo; dodaje; że trudno spodziewać się happy endu.(Jacek Cieślak; „Teatr” 2012 nr 9)