Zespół aktorski
Aktorzy
Monika Niemczyk
Absolwentka Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (1970)
1.07.1970 – 31.08.1974 – Teatr im. J. Słowackiego, Kraków
1.09.1974 – 31.08.1975 – Teatr Ziemi Krakowskiej im. L. Solskiego, Tarnów
1.09.1975 – 1.01.1991 – Narodowy Stary Teatr, Kraków
„Jest także sobą, Moniką Niemczyk – niezależną, niespokojną aktorką, uparcie szukającą sensów. Aktorką niepokorną w tym sensie, że ciągle chce się jej iść pod prąd. Monika Niemczyk nigdy nie szukała łatwej popularności, kokieteryjnych wyborów artystycznych. Jest trochę jak tytułowa Panna Julia Strindberga z legendarnego Teatru TV (…). Dumna i nieokreślona – fascynująca” (Łukasz Maciejewski, „Polska Gazeta Krakowska”).
Do Starego Teatru aktorka powróciła po latach autotematycznym i intymnym spektaklem „Aktorzy prowincjonalni. Sobowtór” Michała Borczucha, gdzie jako „aktorka (Monika Niemczyk) przyłapuje swojego stalkera (Zygmunt Józefczak), który od jakiegoś czasu próbuje przedzierzgnąć się w jej sobowtóra. A może nawet stać się nią, wchłonąć istnienie tej kobiety? Pytanie o to, kim jest lub kim może być tytułowy sobowtór, pozostaje bez prostej odpowiedzi. Bo przecież nie chodzi tu tylko o aktorskie koszmary, frustracje (…). Kluczowa jest wrażliwość na siebie, własne możliwości, ograniczenia, ale też na drugiego człowieka” (Olga Katafiasz, teatralny.pl).
Po raz pierwszy Monika Niemczyk zagrała na deskach Starego Teatru, wcielając się w postać artystki-trzpiotki Ethali w urokliwych i zabawnych „Rozmowach przy wycinaniu lasu” Jerzego Markuszewskiego. Kolejne jej role na narodowej scenie to Rimma w „Człowieku znikąd” – reżyserskim debiucie Edwarda Linde-Lubaszenko oraz Lucy z „Opery za trzy grosze” Ryszarda Majora, którą zachwyciła publiczność i krytyków: „Niemczyk ma lekkość i wdzięk, udaje jej się nawiązać kontakt z Sadeckim, ich współgranie nadaje przedstawieniu ciepły i kameralny charakter” (Magdalena Łazarewicz, „Literatura”). Aktorka współpracowała także przy monumentalnym dziele „Z biegiem lat, z biegiem dni…” Andrzeja Wajdy i Anny Polony, gdzie była Misią Chomińską, która wyznaje miłość ubogiemu studentowi prawa. Jej także powierzył rolę Jerzy Jarocki w „Śnie o bezgrzesznej” oraz w chórze kobiet z Cantenbury w Elliotowskim „Mordzie w katedrze”.
Ogromne znaczenie dla aktorki miała praca z Krystianem Lupą w „Bezimiennym dziele” – „Lupa, pragnąc za Witkacym ukazać wszelkie powikłania losowe i wewnętrzne bohaterów, postanowił zastosować antypsychologiczną metodę przedstawienia postaci i ich wzajemnych powiązań. (…) Podobnie dialogować będzie wspaniała w postaci Róży – Monika Niemczyk z Cyngą, w którego konstrukcji Jan Nowicki zrozumiał Witkacowską zasadę budowy roli w roli, i Plazmonikiem, miotającym się między erotyką i sztuką” (Krzysztof Miklaszewski, „Dziennik Polski”). W „Mieście snu” reżyser powierzył aktorce rolę Ewy: „Monika Niemczyk, znakomicie partnerująca Hudziakowi, zagubiona i ponad miarę udręczona rzeczywistością Państwa Snu żona Bohatera” (Piotr Jędrzejczak, „Teatr”) – za namową aktorki spektakl ten został po latach wystawiony ponownie, tym razem w TR Warszawa.