Aktualności
Nie żyje Krzysztof Penderecki
Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że dzisiaj zmarł Krzysztof Penderecki – jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów, artysta światowego formatu, laureat dziesiątek prestiżowych nagród.
Kompozytor był twórcą muzyki do niezapomnianych spektakli Starego Teatru: „Matka” Stanisława Ignacego Witkiewicza „Witkacego” (1964) i „Wyszedł z domu” Tadeusza Różewicza (1965), w reżyserii Jerzego Jarockiego oraz „Nieboska komedia” Zygmunta Krasińskiego, w reżyserii Konrada Swinarskiego (1965).
Więcej informacji o spektaklach znajdą Państwo w naszym Cyfrowym Muzeum (kliknij tutaj).
Poniżej prezentujemy tekst Doroty Imiełowskiej poświęcony pamięci Prof. Krzysztofa Pendereckiego
O Maestro Pendereckim…
Dzisiaj odszedł Maestro Krzysztof Penderecki — wielki Artysta i Wizjoner. To koniec pewnej epoki i świata, który zbudowany był na wartościach bardzo nam bliskich. Śmierć zabrała nam Genialnego Twórcę — Wspaniałego Człowieka, który kochał życie i potrafił je pięknie przeżyć. Widział On i doceniał rzeczy małe oraz tworzył monumentalne pomniki muzycznego świata. Wartości, które wyznawał Profesor, najlepiej symbolizuje drzewo. Korzeniami mocno zaczepione w ziemi, a jego korona — pełna pięknych wiecznie zielonych liści — tkwi w niebie, sięga nieskończenie daleko…
Profesora Pendereckiego poznałam, będąc studentką Akademii Muzycznej w Krakowie. To wtedy po raz pierwszy zagrałam dla Niego słynne Capriccio per Siegfried Palm. Był to też początek mojej współpracy z Wielkim Kompozytorem — początek długiej i ciekawej podróży, pełnej muzyki, niezwykłych zdarzeń i wspaniałych dyskusji. Wciąż żywe są wspomnienia, kiedy Profesor Penderecki, wraz ze swoją Małżonką Elżbietą, ze wszystkich sił pomagali, aby powstała orkiestra Sinfonietta Cracovia. Godziny dyskusji i starań, by pomóc grupie młodych muzyków… a potem wspaniałe koncerty z Sinfoniettą i Maestro w roli dyrygenta. Wspólne próby, koncerty i rozmowy. Zawsze serdeczny i otwarty — Maestro lubił ludzi, tak zwyczajnie… usiąść, porozmawiać…
Pamiętam jedno zdarzenie — wielki koncert w Mainz w Niemczech, który grałam na zaproszenie Maestro Krzysztofa Pendereckiego. Prezentowałam utwory solowe Maestro oraz Jego kwartety nr 1 i 2. Jechaliśmy z Panią Rektor Profesor Krystyną Moszumańską-Nazar. Czułam się bardzo szczęśliwa i wyróżniona…do tego stopnia, że nie zabrałam nut. Rano w Mainz wpadłam w prawdziwą panikę i wtedy Maestro przyszedł z pomocą. Jeden telefon i w ciągu godziny był cały materiał nutowy. Jest wiele niezwykłych wspomnień związanych z Profesorem. Szczególnie żywe są te, związane z wykonaniem Capriccio per Siegfried Palm. Ten utwór rozpoczął moją współpracę z Mistrzem. Wielokrotnie miałam możliwość grać Jego utwory, które były w trakcie komponowania. Cieszyłam się, że jako wykonawczyni mogę mieć kontakt z Jego muzyką, nawet na tak wczesnym etapie. Pamiętam koncerty, które grałam w dworku w Lusławicach. Cudowny park, o którym z taką miłością mówił Maestro. Niezwykły koncert w Dworku Lusławickim — był gorący dzień, otworzono wówczas drzwi, a dźwięk rozchodził się na cały park. Wrażenie było niezwykłe — jakby drzewa grały…
Jedno wspomnienie jest bardzo jasne i wyraziste. Pewnego dnia Profesor zadzwonił i zaproponował, iż udzieli lekcji interpretacji mojemu synowi Łukaszowi. Było to wielkie wyróżnienie. Odbyły się dwa takie spotkania — to były fascynujące lekcje. Maestro pracował nad swoimi utworami, opowiadał o nich, udzielał wskazówek. Jako Jego uczeń, Łukasz był wtedy bardzo młodym, kilkunastoletnim wiolonczelistą. To doświadczenie wywarło wielki wpływ na tego chłopca. Ja zapisałam w pamięci piękny portret Mistrza, Artysty, Kompozytora, Wizjonera, Pedagoga i Wspaniałego, otwartego na innych Człowieka. Profesor należał do grupy Tych Wielkich: Krystyna Moszumańska-Nazar, Marek Stachowski, Adam Walaciński, Zbigniew Bujarski i wreszcie On — Krzysztof Penderecki. Grupa niezwykłych Kompozytorów tworząca historię muzyki — grupa Artystów o wielkich umysłach i horyzontach. Stachowski czytający egipskie hieroglify, Bujarski malujący obrazy… gdy tylko była możliwość starałam się słuchać Ich rozmów — taki piękny był to świat… Odejście jest początkiem nowego — daje wolność. Oni Wszyscy są teraz razem, tylko już nie mogę Ich usłyszeć…
Drogi Maestro, dziękuje za Twoją piękną muzykę, rozmowy i życzliwość. Stworzyłeś piękny muzyczny Wszechświat, a także prawdziwy Raj na Ziemi, bo takim jest Lusławicki Park. W każdym drzewie jest Twoja cząstka, dźwięk zaklęty. Wierzę, że nigdy nie opuścisz tego pięknego miejsca, które tak ukochałeś. Życie podobne jest do drzewa — korzeniami umocowane w ziemi a korona — w niebie. I jest jeszcze Muzyka, a ta jest wieczna…
Dorota Imiełowska — wiolonczelistka, absolwentka a obecnie profesor Akademii Muzycznej w Krakowie. Laureatka wielu międzynarodowych konkursów: wybitna interpretatorka utworów Krzysztofa Pendereckiego, na kórego zaproszenie prezentowała utwory solowe i kameralne Mistrza na koncertach w Niemczech, Włoszech, Czechach, Polsce.
Z Krakowskim Salonem Poezji związana od jego inauguracji w 2002 roku.