Repertuar

Terezin

Terezin

Marek Miller
Reż. Zbigniew Mich
Nowa Scena
ul. Jagiellońska 1

Data
premiery

19.12
2008

czas
trwania

1 godz. 20 min. (bez przerwy)

„To; co minione; nie umarło. Ono nawet jeszcze nie minęło – powiedziała Christa Wolf i obawiam się; że pisarka wie; co mówi. Myślę; że ciągle jeszcze w każdym europejskim kraju może się udać nagonka i gorączka antysemicka; antyniemiecka; antypolska; antyserbska; itd. – w zależności od potrzeb. Jaką cenę musi zapłacić ten; kto chce się przeciwstawić manipulacji i propagandzie; wie dobrze choćby Peter Handke. Funkcjonowanie getta w Terezínie jest doskonałym przykładem manipulowania losami ludzkimi i tzw. opinią publiczną nie tylko w dyktaturach; ale i w „starych” i „nowych” demokracjach. Śledzenie tych – śmiertelnych często w skutkach; a zawsze niebezpiecznych – manipulacji wydało mi się nie tylko interesujące; ale i pouczające. No i ta zdumiewająca koncentracja w jednym miejscu śmierci i sztuki! Postanowiłem zaprosić do współpracy Stasysa Eidrigeviciusa; gdyż jak mało kto potrafi on w swoich pracach prosto i szczególnie wyraziście; przy pomocy skromnych środków dawać wyraz niełatwym tematom i myślom. Przykładami mogą być nie tylko jego plakaty; ale też maski; które doskonale wpisują się w żywioł teatralny; a także; naturalnie; jego realizacje sceniczne. Widzowie dzisiejsi przywykli do mowy obrazów; piktogramów; ruchu kolorowych plam. Spodziewam się; że wspólnie ze Stasysem Eidrigeviciusem uda nam się odpowiedni dać obraz słowom; w których zawarte są tragiczne; a nieraz tragikomiczne losy ludzkie i może kilka myśli. Mój nauczyciel Wiesław Górecki mawiał; że operetka przedstawia życie takim; jakie ono jest naprawdę; czyli rozśpiewane i roztańczone. Będę się starał; by spektakl o życiu w Terezínie/Theresienstadt podczas okupacji niemieckiej oddał to; jakim to życie było tam naprawdę. Śmierci i głodowi towarzyszyły występy kabaretowe pełne szlagierów; a między transportami do Oświęcimia-Brzezinki odbywały się spektakle opery dla dzieci. Będzie to więc przedstawienie rozśpiewane. Wszystkie piosenki i pieśni spektaklu powstały bądź były wykonywane w Terezínie. Clownada w getcie dawała siłę do przeżycia; była ratunkiem; ale też formą samooszustwa i maskowania absolutnej bezradności. Cieszyłbym się; gdyby te dwa oblicza sztuki i życia w Terezinie udało się oddać w spektaklu. Hasłem przedstawienia powinno być: Nie grać! Śpiewać! Spróbuję i do jednego; i do drugiego przekonać aktorów. Muzykom będę powtarzał naturalnie: Nie Śpiewać! Proszę grać!”Zbigniew Mich Spektakl oparty na powstałej w warszawskim Laboratorium Reportażu relacji na temat obozu w czeskim Terezínie (Theresienstadt); stanowi część projektu Europa wg Auschwitz.PRASA O SPEKTAKLU: „Historia getta w Terezinie to kopalnia tematów. Do poaustriackiej twierdzy w Czechach zwożono Żydów – głównie z Niemiec; Holandii; Danii; Czech. Byli tam; oprócz zwykłych ludzi; bohaterowie I wojny; ministrowie; profesorowie; artyści. Żydzi duńscy; objęci opieką Czerwonego Krzyża; mieszkali osobno i dostawali paczki od króla. Przyjeżdżały delegacje organizacji humanitarnych; by zobaczyć; jak dobrze żyje się Żydom w obozach. Na tę okazję tworzono pozory normalności według sprawdzonych potiomkinowskich wzorów. Co więcej; był to jedyny obóz; gdzie pozwalano na życie artystyczne – grano opery i koncerty; tworzono kabarety; organizowano odczyty. Nie przeszkadzało to wywozić więźniów całymi transportami do Auschwitz; gdzie czekał ich szybki koniec w komorach gazowych. W taki koniec więźniowie Terezina nie wierzyli – ich getto miało przynajmniej pozory normalności; o ile za normalne uznać zamknięcie ludzi w więzieniu za to tylko; że byli Żydami. Pomysł na spektakl jest w swej prostocie szlachetny; aktorzy świetnie śpiewają (po czesku i niemiecku); delikatnie i z powściąganymi emocjami wcielają się w poszczególnych bohaterów. Historii terezińskich słucha się z zainteresowaniem.” (Joanna Targoń; Gazeta Wyborcza Kraków) „Myliłby się ktoś sądząc; że spektakl Zbigniewa Micha to łzawa; martyrologiczna historia; pełna gazu; od którego ginęli Żydzi i krematoryjnych pieców. W żadnym wypadku. To opowieść o normalnym życiu; jakie wiedli ludzie przywiezieni z różnych miejsc Europy; dla których małe koszarowe miasteczko nieopodal Pragi stało się całym światem. Reżyser; żeby o nich opowiedzieć; sięgnął po tekst Marka Millera; który powstał w Laboratorium Reportażu Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. (…) Chropowatość formy; a zarazem jej teatralna czystość i prostota stały się jednym z głównych walorów przedstawienia. Bez wątpienia pomogła w tym rewelacyjna scenografia Stasysa Eidrigeviciusa.”(MagdaHuzarska „POLSKA Gazeta Krakowska”)